Stalovy - 2013-05-31 18:15:06

Sytuacja jest taka, jak naświetliłem to w chatboksie:

2013-05-29 21:33:16, Stalovy napisał:

Mam w mieszkaniu ducha.
Czasem kątem oka dostrzegam ruch, jakby ktoś przechodził. Czasem słyszę szepty, jakby ktoś mnie... wołał? Nie, raczej wymawiał moje imię, mówił do mnie.
Moja żona też tego doświadcza.
Ostatnio widuję jakąś małą istotę, dziecko około 3 letnie, które pojawia się i znika w mgnieniu oka; dziś pojawiło się prawie pod moimi nogami, gdy przechodziłem z kuchni do pokoju, w dodatku szedłem za koleżanką która była u nas z wizytą. Kątem oka zauważyłem je wyciągające do mnie rączki, trwało to ułamek sekundy.
Wcześniej żona mówiła mi o jakimś wysokim cieniu, zresztą ja też go zauważałem.
Przedwczoraj wyszła z łazienki do pokoju i nie zgasiła w niej światła; usłyszała pstryk i światło zgasło - jakby ktoś je wyłączył.

Nie wiem, czy chcę się go/ich "pozbywać", nie czuję się w jakiś sposób zagrożony. Poza tym, gdyby chciały być dokuczliwe, to dawno byśmy to odczuli.
Jak sądzicie, bawić się w "paranormal actvity" i rozstawiać sprzęt?

www.zngw.pun.pl www.envoysofsky.pun.pl www.resteam.pun.pl www.praca-mcr.pun.pl www.telefonypomocy.pun.pl